niedziela, 3 maja 2020

"Zawód Wiedźma" Olga Gromyko - Recenzja



Sięgając po książki z dziedziny Fantasy, musimy brać pod uwagę pewne ryzyko. Jest ono związane z niesamowitą możliwością bycia wrzuconym w świat tak niesamowity, ale jakże wspaniały, że nie będziemy mogli oderwać się od stron książki, roniąc krokodyle łzy, iż kraina ta jest jedynie wyobraźnią. Był taki czas w moim życiu, że książki stały w szeregu moich najlepszych i jedynych przyjaciół. Za to właśnie cenię Fantastykę. Wielu Autorów przewinęło się przez moje półki i niecały rok temu usłyszałam o Oldze Gromyko. W sumie zainteresowała mnie głównie przez uwielbienie do szczurzych "ogonków". Jednak postanowiłam igrać z losem i hurtem kupić wszystkie pozycje wydane w Polsce. 

Tak też pragnę przedstawić Wam jedyną i niepowtarzalną Wolhę Redną (W. Redną). Bohaterka o nietuzinkowym charakterze i zadziornej urodzie, która bez skrępowania mówi co jej w duszy gra i nie boi się wyzwań. Poczynania bohaterki zaczynają się w pierwszym tomie Kronik Belorskich, krainie w której magia dzieje się przez wielkie M. Wolhę poznajemy w momencie, gdy zostaje wysłana z misją rozwiązania zagadki zaginięć ludzi w mieście zamieszkanym przez wampiry, zwanym Dogewą. Najpierw lekko speszona i niekoniecznie zadowolona przydzielonym zadaniem, zastanawia się co może ją czekać w odległym i owianym legendami miejscu. Jednak bardzo szybko zdaje sobie sprawę, że to ona jest głównym rozgrywającym karty w tym rozdaniu.


Po przybyciu do celu, poznaje białowłosego Lena, postać odgrywającą ogromną rolę w jej dalszych perypetiach a także kształtującą zmieniający się charakter postaci. Zostajemy porwani w wir wydarzeń skutkujących początkiem przyjaźni, zaciekłej walki i zapierających dech w piersiach emocji. A to czy i jak zostanie rozegrana zagadka, jak potoczy się opowieść W. Rednej i co z drugą przygodą wiedźmy, zostawiam do zgłębienia Wam.
Całość książki (bo składa się ona z dwóch opowiadań) oceniam na 7/10 🐭
Styl autorki na początku wydawał mi się nieco skomplikowany, ponieważ używa barwnego języka, wielu epitetów i bogatych opisów, jednak po kilku rozdziałach doceniłam treść i przestało mi to przeszkadzać.
Humor w książce, czasami bardzo przyziemny, prosty w odbiorze, chyba nie dla czytelników ceniących wyrafinowanie i delikatność w żarcie. Ja uśmiałam się do łez.
O losie! Krótkie rozdziały. Kocham jak rozdział ma od kilku do kilkunastu stron. Można go sobie wciągnąć przed snem i nie trzeba zakładać książki w połowie. To zdecydowanie na plus.
Niestety (albo i stety) jestem okładkową sroczką, dlatego cudowne okładki wszystkich tomów serii przyciągają odbiorcę i zachęcają do czytania. (Taaak, kupuję książki dla ładnych okładek, ale kiedyś w końcu je czytam, więc mogę czuć się rozgrzeszona).
Warto wspomnieć także o tłumaczce książki, bardzo dobrą robotę zrobiła w przełożeniu historii Marina Makarevskaya.
Należy także podziękować wtdawnictwu Papierowy Księżyc, z chęć wydania serii w naszym kraju. Jeszcze raz piękne okładki !!!
Pozostaje mi życzyć wam miłej lektury.
Odsyłam Was także na mojego instagrama Ostatnia_strona_Mai
                 Maja

1 komentarz:

  1. Świetna recenzja! Jest wszystko co powinna mieć, krótki opis fabuły, ocena, wygląd, wydanie, radość z czytania. Myślę że to super debiut. Na pewno będę śledził tego bloga. Trzymaj się, Droga Maju i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń